Bogusława Urgacz
04.04.1929 – 27.11.2021
Zupełnie zwyczajnie – Pani Bogusia. Niebywale piękny człowiek o ciepłym, pogodnym usposobieniu. Pozostawiła nam żal niedopowiedzianych historii, utraconych wspólnych chwil, nieodbytych, a zaplanowanych spotkań i rozmów telefonicznych. Serdeczność i otwartość wypływała z każdego Jej gestu i słowa. Odkąd sięgamy pamięcią zawsze była z nami. Wzruszała się słuchając kresowych piosenek, a zwłaszcza kolęd. Wierny członek Stowarzyszenia Przyjaciół Chóru „Echo Kresów”. Wrażliwa ponad miarę, kreśliła piękne strofy wracając pamięcią do czasów bolesnych, ale też zostawiając miejsce na przeżycia współczesne.
„Szukam mojego dzieciństwa, które skradziono przed laty
beztroskie, cudowne chwile i czuły uścisk taty,
dom jasny, rodzeństwo, mama ukochana,
która swym ciepłym głosem budziła mnie co rana
lalki, zabawki, słodycze (czy to dziś jeszcze zliczę?)(…)
„Dzieciństwo utracone” B.Urgacz
Mimo utraconego dzieciństwa na zesłaniu, umiała znaleźć w sobie radość życia oraz wielkie pokłady wdzięczności wszystkim za wszystko. Jak mawiała zsyłka do Kazachstanu była jej Sorboną życia. Na tej „uczelni” odebrała dyplom z pogody ducha, ciekawości otaczającego świata i życzliwości. Należała do wielkiej sybirackiej rodziny, w której wiara w lepsze jutro pomagała przetrwać najgorsze.
„W pomniku Sybiraków,
w tym zimnym Kamieniu
jest wypisana prawda
o ludzkim cierpieniu.
O Polaków poniewierce
na sowieckim wschodzie,
ciężkiej pracy niewolniczej
i o strasznym głodzie.(…)
O tym losie tak okrutnym
bez winy karaniu,
o tęsknocie za Ojczyzną
– wolności czekaniu.
O cierpieniu i Golgocie
na „nieludzkiej ziemi”,
dokąd siłą z Kraju swego
byli wywiezieni.(…)
„Kamień Sybiraka” B.Urgacz
Jaką pustką powiało, kiedy do naszych serc dobiegła wiadomość o śmierci Pani Bogusi, będzie wiedział tylko ten, komu choć raz zeszły się drogi z „Urgaczowymi”. Kto wypełni serdecznością talerz wigilijnego barszczu na naszej Kresowej kolacji? Kto zanuci z nami „Na Lewandówcy, w lichej kolyscy…”? Kto wysypie potomnym z worka wspomnień sybiracką historię? Kto pożyczy stare Kantyczki do wspólnego nucenia? Pytania pozostaną bez odpowiedzi… Ty pozostaniesz w pamięci i sercach. Wielki żal…
Anna Woś
z koleżankami i kolegami ze Stowarzyszenia Przyjaciół Chóru „Echo Kresów”